RT @Jewish_pl: Polacy w czasie wojny przyczynili się do śmierci ok. 200 tys. Żydów. Żydzi ginęli w Polsce również po wojnie, bez udziału Niemców, bo wracali do swoich domów, po swoją własność, która miała nowych właścicieli.
RT @BartekIlcewicz: Odpowiadając jeszcze Scholzowi: naziści to generalnie mieli okropnie ciężkie życie, np. w okupowanej Polsce - nie mogli wchodzić do lokali, czy jeździć tramwajami, bo były one: NUR FÜR DEUTSCHE (tylko dla Niemców). #NurfürDeutsche #OnlyforGermans . 10 May 2023 00:16:44
@Jacekpixel3d @lis_tomasz zauważ skąd potęga niemców? bo okradli i wymordowali pół Europy!!!! i nigdy za to nie zapłacili!!! 05 Dec 2021
Mam prawo nie lubić Niemców, tak jak ty masz prawo się do nich ślinić. Moje zdanie jest uwarunkowane wieloletnimi doświadczeniami, stycznością i obserwacjami. Fakt, że sportowiec ma słodką buźkę i go wspierasz, nie zmieni mojego podejścia.
RT @BeataDzili: Nie wierzę, że żyję w kraju , który popiera wulgarną Lempart czy ataki Szczurów i Babć Kaś. Nie wierzę, że w moim kraju umęczonym przez Ruskich czy Niemców ludzie wierzą kłamstwom Tfuska Trudno mi uwierzyć, że Polacy nie chcą Polski silnej i bogatej 19 Jul 2022
A teraz Kochani do Was należy śledztwo, który z pisowskich Euro-osłów głosował za wdrożeniem planu Niemców i Von der Leyen, a kto głosował przeciw. Do dzieła i podrzućcie mi wyniki. 27 Jul 2022
. Dobry Dentysta Toruń - Gabinet stomatologiczny Czym jest proteza w jeden dzień i dlaczego różni się od innych wszczepów implantologicznych? Różnica pomiędzy tradycyjnym zabiegiem aplikacji implantów zębowych u dentysty, a natychmiastowym wszczepieni... branże: Zdrowie i medycyna,Doradztwo/consulting/edukacja,Handel,IT/ICT,Usługi finansowe,Wydawnictwa,Fotografia,Muzyka,Film,Rzemiosło artystyczne,Wzornictwo i projektowanie mody,Media i reklama,Sektor kreatywny,Organizacja targów i wydarzeń,Turystyka, sport i rekreacja,Transport i logistyka,Architektura,Budownictwo,Budownictwo i architektura,Ochrona środowiska,Energia i surowce odnawialne,Pozostałe wyroby,Gry i zabawki,Sprzęt sportowy,Instrumenty muzyczne,Pozostałe branże,Przemysł jubilerski,Wyposażenie wnętrz,Drzwi i okna,Meble,Produkcja mebli,Pozostały sprzęt transportowy,Przemysł lotniczy i kosmiczny,Pojazdy szynowe,Statki i łodzie,Części i akcesoria samochodowe,Pozostałe pojazdy samochodowe,Autobusy,Samochody osobowe,Produkcja środków transportu,Narzędzia mechaniczne,Produkcja pozostałych maszyn,Maszyny dla przemysłu papierniczego,Maszyny dla przemysłu odzieżowego,Maszyny dla przetwórstwa spożywczego,Maszyny dla górnictwa i budownictwa,Maszyny dla metalurgii,Maszyny dla rolnictwa i leśnictwa,Maszyny ogólnego przeznaczenia,Pozostały sprzęt elektryczny,AGD,Oświetlenie,Pozostałe wyroby elektroniczne i optyczne,Instrumenty optyczne i sprzęt fotograficzny,Sprzęt medyczny/rehabilitacyjny,Aparatura pomiarowa i zegarki,Elektronika użytkowa,Komputery,Maszyny i urządzenia,Wojskowe pojazdy bojowe,Broń i amunicja,Przemysł obronny i zbrojeniowy,Produkcja metalowych wyrobów gotowych,Produkcja metali nieżelaznych,Produkcja metali żelaznych,Produkcja i przetwórstwo metali,Biotechnologia,Przemysł farmaceutyczny,Farmacja i biotechnologia,Przemysł petrochemiczny,Wyroby z gumy i tworzyw sztucznych,Pozostałe wyroby chemiczne,Kosmetyki,Farby i lakiery,Pestycydy,Wyroby chemiczne w formach podstawowych,Przemysł chemiczny i kosmetyczny,Poligraficzne,Papier,Wyroby z drewna (bez mebli),Przemysł drzewny i papierniczy,Pozostałe tekstylia,Dywany i dekoracje,Tekstylia,Wyroby skórzane,Odzież i obuwie,Odzież, tekstylia, wyroby skórzane,Produkty tytoniowe,Napoje alkoholowe,Pozostałe produkty spożywcze,Kawa, herbata i przyprawy,Słodycze,Wyroby mleczarskie,Oleje i tłuszcze spożywcze,Wyroby zbożowe, piekarske i mączne,Wyroby z warzyw i owoców,Wyroby z mięsa i ryb,Przetwórstwo spożywcze,Pozostałe górnictwo i wydobywanie,Rudy metali,Ropa naftowa i gaz ziemny,Węgiel kamienny i brunatny,Górnictwo i przemysł wydobywczy,Mięso,Ryby,Leśnictwo i pozyskiwanie drewna,Warzywa i owoce,Zboża,Rolnictwo i leśnictwo data: -
Europoseł PO Michał Boni stwierdził, że niemieckie społeczeństwo dojrzało i jest "dalej mentalnie" od polskiego. Jego zdaniem to dlatego nasi zachodni sąsiedzi wprowadzili w życie postulaty LGBT. Boni był dzisiaj gościem Beaty Lubeckiej w Radiu Zet, gdzie zapewnił, że zawsze był zwolennikiem legalizacji związków partnerskich. Europoseł stwierdził, że jest zwolennikiem legalizacji związków partnerskich oraz dodał, że kwestia adopcji dzieci przez pary jednopłciowe pozostaje tematem do dyskusji. – Związki partnerskie powinny być zalegalizowane. I też proszę pamiętać, że związki partnerskie nie oznaczają małżeństw homoseksualnych, to jest w ogóle następny krok, inna rzecz do dyskusji, tak jak się stało w Niemczech – mówił polityk. Boni podkreślił, że potrzeba tutaj "więcej otwartości", a całego problemu nie należy "ideologizować". Boni dodał, że niemieckie społeczeństwo jest "dalej mentalnie" i dlatego zaakceptowało rozwiązania forsowane przez środowiska LGBT. – Jestem zwolennikiem tego, żeby społeczeństwa wtedy, kiedy dojrzewają do pewnych rzeczy, to zrobiły. W Niemczech jedni głosowali tak, inni inaczej, ale przeszło, bo społeczeństwo jest pewnie trochę dalej mentalnie. Nasze też się zmienia i ono dzisiaj jest o wiele bardziej otwarte – ocenił polityk. Europoseł dodał, że kwestia adopcji przez pary jednopłciowe pozostaje tematem do dyskusji. Boni zaprzeczył ponadto, że Platforma Obywatelska skręca w lewo. Jego zdaniem partia jedynie "szuka dla siebie miejsca". Czytaj też:Ziemkiewicz o LGBT: To taran, który ma zniszczyć społeczeństwoCzytaj też:Rabiej wycofuje się ze słów o adopcji, Trzaskowski upomina swojego zastępcę
Dla wielu kobiet schludny wygląd był ostatnim reliktem normalności, który podtrzymywał ich morale w trudnych wojennych czasach. Były bardzo zdeterminowane, by zachować przynajmniej pozory higieny Okres wiązał się z dużymi trudnościami. - To [było] straszne, bo żeby się umyć przyzwoicie i w ogóle sobie z tymi babskimi kłopotami [poradzić] […] O tym się myślało, nawet więcej niż o jedzeniu - wspomina Genowefa Flak Zdobycie wody wiązało się ze śmiertelnym niebezpieczeństwem. Ogonki warszawiaków z wiadrami i kubłami były doskonałym celem dla hitlerowców "Powstanie (warszawskie - przyp. red.) miało swój zapach i w końcu sierpnia, i we wrześniu miało straszny zapach" – wspomina "siostra Hanka", czyli Anna Trzeciakowska. - Trupy na ulicach, w szpitalach jątrzące się rany, których nie było czym dezynfekować, niesprawna kanalizacja, wreszcie – odór niemytych ciał Wspomnienia tych, którzy przetrwali II wojnę, jeśli nie dotyczą działań stricte militarnych, śmierci, kalectwa, zsyłek i rozłąki z bliskimi, krążą wokół tematów aprowizacyjnych i mieszkaniowych. Gdzie spali, w co byli ubrani, jak chronili się przed chłodem, co jedli, jak zdobywali prowiant… A gdzie się myli? Często odpowiedź jest wymijająca i sprowadza się do konstatacji: "z tym było ciężko". Czym różniła się nasza sytuacja od sytuacji mężczyzn? – zastanawia się sanitariuszka "Sławka" w książce Anny Herbich "Dziewczyny z powstania". Oczywiście, największą naszą bolączką była higiena osobista. A właściwie jej brak. Długie włosy pełne wszy Odbywało się to zawsze w ten sam sposób: dziewczęta przed pójściem do bunkra gwałtownie szukały zawodowych fryzjerek, których w obozie było kilka, i kazały się ładnie uczesać. Potem szły… – pisała Karolina Lanckorońska o Polkach przygotowujących się do egzekucji w obozie Ravensbrück. Dla wielu kobiet schludny wygląd był ostatnim reliktem normalności, który podtrzymywał ich morale w trudnych wojennych czasach. Nie brakowało pań noszących długie włosy. Ich pielęgnacja była prawdziwym wyzwaniem. Warszawska sanitariuszka Teresa Polak (wówczas Śliwińska) wspomina: - Mój warkocz był sztywny od brudu, od kurzu, ale włosy przy skórze, jak mi mama umyła pierwszy raz, to szmata (nie mieliśmy ręczników) chodziła, tak byłam zawszona. Wszy były powszechnym problemem. Krystyna Zwolińska-Malicka opowiada: - Wszy miała każda z nas. Siedziałyśmy sobie tak wieczorami jak już się skończyły naloty i czesałyśmy włosy i spadały takie "gruszeczki". A jednak kobiety były bardzo zdeterminowane, by w każdych warunkach zachować przynajmniej pozory higieny. Krystyna Królikiewicz-Harasimowicz wspomina swój pobyt w obozie przejściowym Durchgangslager: - Mogłam sobie dwa czy trzy razy umyć głowę w proszku, włosy mi potem wypadały, bo to był środek bardziej do mycia naczyń, nie do mycia głowy. Babskie kłopoty Bandaże, opatrunki, czyste szmatki czy wata były towarami deficytowymi, zdobywanymi często ogromnym kosztem, przeznaczonymi dla chorych i rannych. Jak radziły sobie zatem kobiety w "trudnych dniach"? Dla wielu z nich problem rozwiązał się samoistnie – stres i niedożywienie powodowały zatrzymanie miesiączki. Danuta Stefanowicz, sanitariuszka i łączniczka Szarych Szeregów, wspomina: - W obozie kobiety potrzebują sanitariatów, z takich czy innych powodów. Powiem pani, że większość z nich nie potrzebowała, zatrzymało się wszystko. Tak, że to niesamowite, ale tak miało miejsce. Ale dla innych okres wiązał się z dużymi trudnościami. - To [było] straszne, bo żeby się umyć przyzwoicie i w ogóle sobie z tymi babskimi kłopotami [poradzić] […] trzeba było szukać łazienki, w której jeszcze była woda. Tak że to nie było łatwe. O tym się myślało, nawet więcej niż o jedzeniu – opowiada Genowefa Flak. Te z pań, które przebywały na wolności, miały większe pole manewru. Gorzej było z osadzonymi w więzieniach i obozach. Hanna Kumuniecka-Hełmińska wspomina: - A papier to, z czym przysyłano paczki, to się skrzętnie papier zbierało, żeby właśnie w celach higienicznych móc użyć. Przecież kobiety wiadomo, ta starsza pani to już nie miała miesiączki, ale myśmy miały miesiączki, to była makabra. Myło się w zimnej wodzie z lodem niejednokrotnie, dwa razy dziennie […]. W czasie powstania warszawskiego ludzie myli się między innymi w publicznych fontannach. Na zdjęciu: Ogród Saski Z myciem było różnie… Kwestia higieny osobistej kobiet w okupowanej Polsce różniła się oczywiście w zależności od miejsca, a także wcześniejszych przyzwyczajeń i pozycji społecznej. Trzeba pamiętać, że również przed wojną codzienne mycie nie należało do stałych punktów dnia wszystkich naszych rodaczek. Ale z nadejściem wojny sytuacja pogorszyła się znacząco, zwłaszcza w miastach. Jak wspomina łączniczka Zofia Łazor, w czasie powstania warszawskiego kwestie higieny z konieczności zeszły na dalszy plan. […] nie myliśmy się – opowiada. Dopóki jeszcze była w Parku Krasińskich fontanna, to tam się trochę myliśmy, wieczorem dziewczyny, rano chłopcy. Po przyjściu na Stare Miasto raz się kąpałam. Woda na wagę złota Problemy z higieną zaczęły się w Warszawie na długo przed powstaniem. Zofia Nałkowska pisała w swoich dziennikach zimą 1940 roku: "Myć i kąpać można się tylko w nocy, gdyż we dnie ciśnienie gazu jest zbyt słabe, woda z kranów cieknie zimna". Dwa lata później, również zimą, pisarka stwierdzała już dobitnie: Wszelkie ambicje higieniczne są złudzeniem. Kąpać nie można się już nawet w nocy, gaz ledwie migoce, zimna woda leci z gorącego kranu. […] Obnażenie każdego kawałka skóry jest zwycięstwem nad sobą, jest bohaterstwem. Żyje się w ciągłych dreszczach. Ale w czasie powstania warszawskiego już sam dostęp do wody był luksusem. Cecylia Górska, sanitariuszka z batalionu "Iwo-Ostoja", wspomina: […] przynajmniej ostatnie dwa tygodnie to już nie mieliśmy wody, więc to było pół litra wody na osobę na dzień, a trzeba było się myć, pić i przygotować coś do jedzenia. Myłyśmy się chyba co drugi czy co trzeci dzień i zlewałyśmy wodę i potem jedna po drugiej się myła. Zobacz także Wspólne korzystanie z drogocennej wody pamiętają też cywile. Ulryka Korczyńska opowiada: Byłam ja, była moja mama, była mojego ojca ciotka, mojej mamy siostra, to już cztery kobiety. […] Najpierw była myta twarz, potem była myta dolna część ciała, potem była wycierana podłoga – tą jedną wodą – a potem była używana jeszcze do ubikacji. Jak się stanęło na podwórku, na ziemi, to nogi były czarne od pcheł […]. Foto: Archive PL/ ALAMY LIMITED / Agencja BE&W Kobietom, jak pisarka Zofia Nałkowska, przyzwyczajonym do pewnego poziomu życia, wymuszona zmiana nawyków higienicznych dawała się mocno we znaki. Przed wybuchem powstania polskie władze wezwały do robienia zapasów, stąd jeszcze przez pewien czas pełne wanny i rozmaite zbiorniki służyły mieszkańcom. Później pozostawała woda nagromadzona w piwnicach oraz pompy i studnie na podwórzach. Ale zdobycie wody wiązało się ze śmiertelnym niebezpieczeństwem. Ogonki warszawiaków z wiadrami i kubłami były doskonałym celem dla hitlerowców. Tu gdzie jest ulica Suzina, kiedyś było kino "Tęcza", tam była jakaś studnia, ustawiały się kolejki, ale to takie kolejki, które stały dzień i noc po wodę. Niestety Niemcy bardzo szybko się zorientowali, zaczęli strzelać do tych ludzi. Sporo osób z naszego podwórka zginęło – relacjonuje inna z uczestniczek powstania, Iwona Bernadzka. Piasek zamiast mydła Realia okupowanej Warszawy dobrze oddaje przepełnione czarnym humorem "obwieszczenie" wydane rzekomo przez generalnego gubernatora, które jesienią 1943 roku rozlepiano na ulicach stolicy. Znalazły się w nim między innymi zapisy: […] ludność polska nie ma prawa ubierać się po europejsku. Resztki pozostałego odzienia będą użyte do produkcji wojennej. Polacy muszą ubierać się według mody środkowoafrykańskiej Murzynów. […] Ludności polskiej zabrania się […] Myć mydłem, które zastąpione będzie przydziałem 50 gramów piasku na osobę miesięcznie. Choć była to tylko satyra, mająca ośmieszyć hitlerowskie ustawodawstwo w okupowanym kraju, to zaskakująco koreluje ona ze wspomnieniami Wandy Piotrowskiej: Jeśli chodzi o mydło […] Nie wiem, co tam dawali, dość na tym, że to się w ogóle nie mydliło, natomiast ręce można było umyć. To tak, jakby kto wsypał proszku do prania i potem na to piachu dwa kubeczki, i to zmieszał. Cieszono się jednak nawet z tego. Zofia Nałkowska pisała jeszcze na początku wojny: Kawałek mydła, bandaż, wata, papier i atrament — to są przedmioty pożądań i marzeń, całe skarby. Umyć się winem, zupą, kawą Dla wielu kobiet potrzeba higieny była silniejsza niż głód czy pragnienie. Hanna Maria Malewicz wspomina pobyt w obozie Oberlangen: - Dostawałyśmy jedzenie minimalne, wodnistą ciecz, którą (z przeproszeniem) trochę się piło, a trochę trzeba było do higieny używać po prostu, żeby się troszkę umyć. Z kolei Krystyna Bukowska opowiada: - Ja się myłam w kawie czasami, jak nie było ciepłej wody. […] Mówią: "Zwariowałaś?". Ja mówię: "Trudno, wolę nie pić, wolę się umyć". Nie tylko w obozach dokonywano takich wyborów. Sanitariuszka Zofia Bernhardt, która w czasie powstania przebywała na warszawskim Starym Mieście, wspomina: - O wodę było trudno, przecież nie mieliśmy dostępu, woda była wydzielana do picia. Mnie na przykład włosy koleżanka umyła w czerwonym winie. […] Winem pachniałam, jak beczka. Foto: fot. domena publiczna Kobiety w powstaniu warszawskim walcząc, pracując jako łączniczki, sanitariuszki, gotując w kuchniach polowych i dbając o porządek, starały się wyglądać jak najbardziej schludnie Wykorzystywano też mocniejsze trunki. Pamiętam, że jeden z bardzo znanych bojowników [Starego Miasta] kapitan "Zdan" [Tadeusz Majcherczyk] […] przysłał do nas swojego ordynansa. Przyniósł nam [na ulicę Miodową 24 do szpitala] wielką butlę, to był spirytus – opowiada sanitariuszka "Marysia", Stanisława Orlikowska. Tamten przychodzi mówi tak: "»Marysiu« zabierzcie to do mycia, tylko się tym nie podmywajcie". Piwnica pachnąca lawendą Jeżeli się mówi o okropnościach powstania, o głodzie, to [tym], czego nie sposób przekazać, jest zapach. - Powstanie miało swój zapach i w końcu sierpnia, i we wrześniu miało straszny zapach – stwierdza "siostra Hanka", czyli Anna Trzeciakowska. Trupy na ulicach, w szpitalach jątrzące się rany, których nie było czym dezynfekować, niesprawna kanalizacja, wreszcie – odór niemytych ciał. Czasem i na to kobiety znajdowały sposób. Janina Kin, sanitariuszka "Janeczka", wspomina czas, gdy dbała o porządek w pewnej piwnicy z ukrywającymi się ludźmi: […] w tym domu, gdzie mieszkałam, była tak zwana mydlarnia. […] Właścicielka mydlarni w czasie powstania podarowała bańkę (taką od mleka) wody kwiatowej lawendowej. Ja tą wodą lawendową polewałam dosłownie ściany w piwnicy, żeby ładnie pachniało, żeby świeżo, bo to na spirytusie. Ci, co mieszkali w piwnicy, tak przesiąkli zapachem lawendy, że można było się poznawać po zapachu, skąd kto jest, z której piwnicy. Autor: Katarzyna Barczyk-Sikora - absolwentka dziennikarstwa i filologii ukraińskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim Zainteresował cię artykuł? Zobacz również: "Drogocenne klejnoty Romanowów. Jak trafiły w ręce europejskich monarchiń?"
W spotkaniu zamykającym siódmą kolejkę niemieckiej Bundesligi Borussia Moenchengladbach zremisowała z FSV Mainz 1:1 (1:1). Obie bramki padły jeszcze w pierwszej połowie tego meczu. Wynik w 15. minucie otworzył Max Kruse, który opanował piłkę w polu karnym i oddał ładny strzał z powietrza. Mainz wyrównało - i, jak się później okazało, ustaliło wynik - 16 minut później, gdy rzut karny zamienił na gola Jonas Hofmann. Borussia Moenchengladbach zajmuje po siedmiu kolejkach wysokie, trzecie miejsce w tabeli Bundesligi. Ma tyle samo punktów, co drugie Hoffenheim, i cztery "oczka" mniej od Bayernu Monachium. Mainz jest szóste. Data utworzenia: 5 października 2014 19:26
Home Książki Cytaty Zofia Mąkosa Dodał/a: Maria Popularne tagi cytatów Inne cytaty z tagiem miłość - Nadal mnie pragniesz – stwierdził – i nadal kochasz. Nie przyznasz się do tego, ale ja to wiem. Nie bądź tchórzem Crevan! Nie bój się przyznać, że się pomyliłaś! Że nie wiesz, dlaczego Kenji chce cię tak usidlić! Zakładając ci na palec pierścionek czy obrączkę, nie wymaże z twojego serca tego, co do mnie czujesz! - Nadal mnie pragniesz – stwierdził – i nadal kochasz. Nie przyznasz się do tego, ale ja to wiem. Nie bądź tchórzem Crevan! Nie bój się przy... Rozwiń Anna Crevan Sznajder - Zobacz więcej - Wyjdź stąd! Ale już! Ty draniu! Nienawidzę cię! - Nie! Ty po prostu nie potrafisz mnie nie kochać! Kuso! Znów miał rację! Ale byłam wkurzona. - Wynoś się! Ale już! Spojrzał na mnie tak, że zadrżałam, potem wyszedł. - Wyjdź stąd! Ale już! Ty draniu! Nienawidzę cię! - Nie! Ty po prostu nie potrafisz mnie nie kochać! Kuso! Znów miał rację! Ale byłam wkurzo... Rozwiń Anna Crevan Sznajder - Zobacz więcej - Tak? - spytała Justyna, czując, że oddałaby mu nawet całą swoją wełnę, gdyby teraz poprosił. - Tak? - spytała Justyna, czując, że oddałaby mu nawet całą swoją wełnę, gdyby teraz poprosił. Maria Różańska - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem ludzie W życiu trafisz nieraz na ludzi, którzy mówią zawsze odpowiednie słowa w odpowiedniej chwili. Ale w ostatecznym rozrachunku musisz ich sądzić po czynach. Liczą się czyny, nie słowa. W życiu trafisz nieraz na ludzi, którzy mówią zawsze odpowiednie słowa w odpowiedniej chwili. Ale w ostatecznym rozrachunku musisz ich sądzi... Rozwiń Nicholas Sparks - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem pieniądze Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się ochotę. Kto ma pieniądze, może robić co zechce - kto ich nie ma, musi robić to, czego chcą inni. Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się... Rozwiń Andreas Eschbach - Zobacz więcej Nawiasem mówiąc, Trout napisał książkę o drzewie dolarowym. Zamiast liści rosły na nim dwudziestodolarowe banknoty. Kwitło obligacjami pożyczki państwowej, a owocowało diamentami. Do drzewa ściągali ludzie, którzy zabijali się pod nim nawzajem, dostarczając w ten sposób doskonałego nawozu. Nawiasem mówiąc, Trout napisał książkę o drzewie dolarowym. Zamiast liści rosły na nim dwudziestodolarowe banknoty. Kwitło obligacjami pożyc... Rozwiń Kurt Vonnegut - Zobacz więcej A woman has her years like a purse of coins and she spends them willy-nilly. A woman has her years like a purse of coins and she spends them willy-nilly. Sebastian Barry - Zobacz więcej
pobiłem niemców bo macali mi koze